Kolejna wojna o konopie w Holandii?
Nowości od Vice. Film pokazuje absurdy panujące w Holandii i lokalnych coffee shopach.
Holenderskie prawo jest tak sformułowane, że według tamtejszych władz zioło po prostu pojawia się w coffee shopach. Nie możesz go kupić legalnie u plantatora, nie możesz uprawiać, nie ma legalnej dystrybucji. A ostatnimi czasy policja coraz częściej odwiedza plantatorów i niszczy owe nielegalne plantacje. Głośno w Holandii było o ukaraniu jednego z plantatorów, który stracił 233000 euro jako przykład żeby odstraszyć innych potencjalnych ogrodników. Niepisana norma uprawy na jedną dorosłą osobę wynosi do 5 krzaków konopi indyjskiej.
Następnym problemem są regulacje, przez które część coffee shopów musiała zmienić lokalizację lub wprowadzić limitowane godziny otwarcia. Innymi słowy, władze nie znajdując innego sposobu pozbycia się problemu coffee shopów, uprzykrzają im byt urzędniczą i papierkową robotą. W sumie zostało zamkniętych bądź przeniesionych w inne miejsce, aż 13 coffików w centrum Amsterdamu. Na filmie pokazany jest przypadek, w którym akurat jeden z nich był za blisko szkoły, więc musiał zostać przeniesiony o 160 metrów dalej.
Rząd tłumaczy się tak zwanymi ziołowymi turystami i postanowił ukrócić to zjawisko. Politycy uważają palaczy za ćpunów i ludzi nie dbających o swoje zdrowie, co spotkało się z pogardą i niezrozumieniem. Przy granicy z Belgią były nawet głośne protesty wywołane zamknięciem coffee shopów blisko granicy. Jeden z prawników zajmujący się sprawą coffee shopów w skrócie wyjaśnił, że marihuana nie jest legalna, ale społecznie zezwolona. Co nadal nie rozwiązuje kwestii dystrybucji i hodowli konopi. W rzeczywistości wygląda to tak, że dostawcy i plantatorzy nie istnieją w strukturach organizacji. Po prostu przychodzą, zostawiają towar i od razu wychodzą, znikają.
Miejmy nadzieję, że politycy wkrótce rozwiążą ten palący problem.
1 Comment
Działa. Po co psuć?